aaa4
Dołączył: 30 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:25, 27 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Tindler uwazal, ze troche trudno w to uwierzyc, ale czyz w przypadku Kirbizmicjan nie bylo podobnie? W Swiecie Studni wszystko bylo mozliwe.
-A trzeci? - ponaglil Tindler. - Czy roznil sie od pozostalych dwoch? Przypomnij sobie, przed nami dluga podroz.
Stworzonko przytaknelo kiwnieciem glowy i sprobowalo dzwignac sie odrobine. Spojrzalo Tindlerowi prosto w oczy, zaledwie ulamek centymetra od jego nozdrzy.
-Wygladal dokladnie tak jak ja!
I zanim wielki, opancerzony stwor zdazyl zareagowac, w chwytnej, lewej stopie sowo-malpy pojawil sie dziwnie wygladajacy pistolet. Kudlate zwierze nacisnelo spust i z pistoletu wytrysnal wielki oblok zoltawego gazu. Odbylo sie to wszystko zbyt raptownie i zbyt blisko; klapki nozdrzowe Tindlera nie zdazyly sie na czas zacisnac.
Kiedy Tindler tracil przytomnosc, od otoczenia, gdzie do tej pory niczego nie mozna bylo zauwazyc, odroznily sie dwa olbrzymie ksztalty i zaczely sie do nich zblizac. Uslyszal jeszcze glos tego malego, krzyczacego w tamtym kierunku.
-Hej, Doc! Badz gotow! Ten posiada translator!
Post został pochwalony 0 razy
|
|